Przejdź do treści

Pretoria

Pretoria – 27 lipca 2008

W pewnym momencie na ulicę, po której szliśmy wpadł rozpędzony opancerzony samochód. Widząc nas na ulicy wcale się nie przejął i nie zwolnił. Bardzo mało brakowało, żeby przejechał Patrycję… Nasz przewodnik powiedział, że to był samochód wiozący pieniądze i one rządzą się swoimi prawami.

Pretoria – 27 lipca 2008

Dotarliśmy do Pretorii. Kolejnego miejsca na naszej drodze. Dzień zaczął się od Mszy Św. w kościele w Johannesburgu. Co prawda katolickiej, ale trochę innej od naszej. Ksiądz jak nas zobaczył, to zaczął kazanie od 'Pewnego razu w Krakowie…’