Przejdź do treści

rugby

Port Elizabeth – 4 sierpnia 2008

Po śniadaniu (na którym zaśpiewaliśmy „Sto lat” Grajanowi) poszliśmy na bazar po pamiątki. Były fajne pamiątki z drzewa „metalowego” (nazywanego tak z racji swojej wagi). Potem poszliśmy na plażę i doczekaliśmy tam dobrze się bawiąc do czadu, kiedy Arek musiał zbierać się na lotnisko.
Mateusz dał mu na pożegnalnie kilka gadżetów (m.in. pocztówki z Józefowa) czym go najprawdopodobniej trochę zaskoczył.

Park Lwów i South African National Museum of Military – 25 lipca 2008

Park Lwów” jest czymś pomiędzy rezerwatem i ogrodem
zoologicznym. Samochodem dojeżdża się do dużej zagrody, w środku której
żyją sobie rodziny lwów. Każda na swoim – ogrodzonym – terenie. Jest
takich rodzin kilka. Samochód przejeżdża o odległości kilku metrów od
leżących lwów. Czasami lwy podchodzą do samochodu. Po odsunięciu szyby
w oknie zdjęcia same się robiły.